3 comments on “Czy Google może „wycinać” swoich konkurentów?

  1. Dziękuję za komentarz.
    Niestety nie do końca rozumiem o jaką praktykę Google’a Panu chodzi. Czy chodzi o sytuacje, w której serwis Y rozpoczyna działalność i siłą rzeczy nie jest w wynikach wyszukiwania tak popularny jak serwis X, ponieważ z serwisu X zdążyło już korzystać wielu użytkowników w przeszłości? Taka sytuacja wydaje się jak najbardziej w porządku – tak po prostu działa rynek zarówno internetowy, jak i realny – jeżeli nowy przedsiębiorca pragnie rozpocząć działalność, siła rzeczy nie ma on reputacji wśród klientów dlatego musi zainwestować w reklamę i promocję. Podobnie, serwis Y powinien zainwestować w reklamę w Google.
    Potencjalny problem antymonopolowy pojawia się w momencie, kiedy serwis Y jest bardziej popularny wśród użytkowników (analizując historyczne dane), a Google sztucznie zaniża popularność tego serwisu. Należy jednak w tym momencie zaznaczyć, że (jak wspominałem w głównym wpisie), że, podobnie jak każda inna firma nie ma obowiązku niedyskryminacji innych przedsiębiorców, google nie ma obowiązku przedstawiania obiektywnych wyników wyszukiwać. Google może co do zasady arbitralnie nie dopuszczać różnych serwisów do swojej wyszukiwarki. Co do zasady również monopolista nie ma obowiązku udostępniać swojej infrastruktury (tym bardziej za darmo). W teorii, jeżeli Google nie będzie przedstawiał obiektywnych wyników wyszukiwań, użytkownicy internetu przeniosą się do innych wyszukiwarek.
    Oczywiście w niektórych okolicznościach, monopolista ma, wynikający z prawa konkurencji, obowiązek udostępnienia swojej infrastruktury. W swoim wpisie chciałem jednak pokazać, że sprawę antymonopolową o udostępnienie infrastruktury przez monopolistę wygrać trudno, szczególnie w USA (przykładowo, a propos wspomnianych firm telekomunikacyjnych w sprawie Trinko, amerykański Sąd Najwyższy uznał, że dominujący przedsiębiorca telekomunikacyjny nie ma takiego obowiązku). Być może, z racji specyficznego charakteru biznesu jakim jest wyszukiwarka internetowa, można by było stwierdzić, że Google ma, wynikający z prawa antymonopolowego, obowiązek udostępnienie obiektywnych wyników wyszukiwać. Jedna nie jest wcale przesądzone, że Google, wbrew powszechnej opinii jest w ogóle monopolistą w rozumieniu prawa konkurencji. Wszystko zależy od tego, jak zdefiniować rynek, na którym działa Google (a rynek ten należy definiować nie, wbrew powszechnej opinii z perspektywy użytkowników internetu, dla których usługa Google jest darmowa, ale z perspektywy reklamodawców) Wcale nie jest przesądzone, że usługę tzw. „reklamy wyszukiwawczej” należy traktować jako odrębny rynek. Niektórzy ekonomiści i prawnicy uważają, że inne rodzaje reklamy internetowej, przede wszystkim reklama w portalach internetowych, są substytutywne do reklamy wyszukiwawczej. Szczególnie w świetle rosnącej popularności reklamy behawioralnej pojawiają się głosy, że Google konkuruje na tym samym rynku reklamy internetowej z portalami internetowymi i być może wcale nie jest monopolistą z punktu widzenia prawa konkurencji…

  2. Głównym problemem Googla jest fakt, że nie pozwala na konkurowanie podmiotów. Przykładowo serwis X i serwis Y. Jeden pozycjonuje przez wiele lat ma przez to niezachwianą mocną pozycję w Googlu, serwis Y, choć bardzo podobny trzyma się wytycznych i działa zgodnie z nimi. W efekcie serwis Y zostaje wycięty, natomiast serwis X, choć taki sam, jest nietykalny.

    Rozwiązanie tej sprawy powinno wyglądać tak. Firma Y zgłasza się do Googla i prosi o przywrócenie do wyszukiwarki. Google reaguje szybko i przywraca serwis, albo wskazuje problemy, które trzeba rozwiązać. Tyle teorii. W praktyce wygląda to tak, że serwis Y może się zgłaszać do Googla, ale nic z tego nie wynika. Jedyne co mu zostaje to droga sądowa. Nie może również przenieść się do konkurencji, bo takowej nie ma.

    To jest podstawowy problem Googla i od tego trzeba wyjść. Nie ma żadnej współpracy pomiędzy monopolistą, a serwisami. To jest charakterystyczne tylko w obszarach, gdzie rynek nie istnieje. Według mojej skromnej opinii monopol Googla musi zostać analizowany pod takim samym kontem , jak firmy telekomunikacyjne. Bez wprowadzeniu nowych graczy na ten rynek, zabija się nie tylko rynek, ale i rozwój nauki i innowacji.

Dodaj komentarz